W związku z pojawiającymi się w sferze publicznej opiniami o losach muszyńskiego Liceum, o okolicznościach jego bliskiego zamknięcia oraz o projektach na przyszłość czujemy się w obowiązku wyrazić pogląd środowiska nauczycielskiego Liceum. W skrócie był on już zawarty w piśmie Dyrektorki Liceum, Izabeli Łabuś, skierowanym na ręce Starosty Nowosądeckiego, z dnia 29 grudnia 2021 r. Jednak uważamy, że – wobec zarysowanej, zapewne wstępnie, opinii niektórych osób spośród władz Muszyny – należy kilka kwestii dopowiedzieć, kształtując dyskurs społeczny.
Po raz pierwszy miejska ogólnokształcąca szkoła średnia istniała tu w latach 1945-1950. Wobec politycznych nacisków i trudnej sytuacji społecznej tamtego czasu szkoła została zamknięta.
Ponownie środowisko ubiegało się skutecznie o otwarcie liceum na początku lat 80. i zabiegi te zostały uwieńczone powodzeniem w roku 1984. Czasy świetności Liceum przypadły na lata dyrekcji ś.p. Waldemara Serwińskiego, późniejszego burmistrza Muszyny.
Wkrótce, bo w roku 1996, nastąpiła reforma oświaty. I tak szkoły podstawowe oraz gimnazja podporządkowano gminom, szkoły średnie – powiatom. Zarazem nadzór jakości nauczania w zasadzie przeniesiono z oddziałów kształcenia nauczycieli oraz z kuratoriów do szkół i w praktyce powierzono dyrektorom. Niezależnie od zamierzonych celów, nadzór ów został znakomicie osłabiony, gdyż dyrektor nie może mieć kompetencji metodyka równocześnie dziesięciu przedmiotów. Metodyków miał w zasadzie zastąpić ustalany na podstawie egzaminów przyrost wiedzy i umiejętności (tzw. edukacyjna wartość dodana – EWD), nigdy jednak wskaźnik ten nie został wykorzystany w procesie zarządzania oświatą. Nie było w interesie żadnych władz: ani lokalnych, ani wojewódzkich – informowanie społeczeństwa, czy szkoły realizują cele, dla których zostały powołane. Czy ktoś się pokusił o porównanie EWD szkół Gminy z wynikami w Powiecie? Czy choćby śledził wynik matury z matematyki w Muszynie na tle matur w Małopolsce?
Koegzystencja powiatu z gminą przynosi w niektórych przypadkach niespodziewane zwroty zdarzeń. Oto Powiat Nowosądecki pozbył się budynku Liceum w Muszynie, przekazując cenny obiekt Gminie w zamian za zniszczony naówczas budynek OPP (wartość budynku OPP została wyceniona na 15 % wartości części budynku, należącej do Liceum). Trudno znaleźć argumenty dla tej wymiany. A może już wtedy tliła się (wyrażona ostatnio przez Burmistrza) nadzieja, że Gmina sama zadba o nauczanie na poziomie szkoły średniej? Tak czy inaczej, utrata budynku nieuchronnie spychała Liceum do roli petenta, któremu można beztrosko proponować czy to powołanie szkoły sportowej (bez dysponowania bursą, kadrą nauczającą i znacznymi zasobami pieniędzy), czy też dokonywać – jak to się dzieje ostatnio – ryzykownych ocen, nie wspartych żadnymi danymi. Na marginesie tych uwag odnotujmy, że pod naciskiem części środowiska Muszyny– Liceum podjęło w 2016 r. próbę stworzenia klasy (nie: szkoły) sportowej, która jednak (naturalnie) spełzła na niczym.
Powołanie do życia gimnazjów miało głębokie uzasadnienie w kontekście wiedzy o psychologii rozwoju dziecka, jednak ukształtowanie w nich kadry wywodzącej się ze szkoły podstawowej (i pospiesznie przysposobionej) siłą rzeczy osłabiło osiągnięcie zamierzonego efektu. Także ukształtowanie gimnazjum i liceum jako szkół 3-letnich (a zasadniczo trwających po 2,5 roku) nie dało wystarczającej przestrzeni ani dla dydaktyki rozumnej i skorelowanej między pokrewnymi przedmiotami, ani dla zakorzenienia się pracy wychowawczej. Mimo tych zastrzeżeń późniejsza likwidacja gimnazjów tylko powiększyła chaos, cofając metodykę pracy z 13-15-latkami znów w sferę elementarną. Równocześnie ta młodzież już przewyższała niektórych nauczycieli kompetencjami w pozyskiwaniu wiedzy drogą informatyczną, co wydaje się być procesem obiektywnym.
W roku 2012 władze Gminy podjęły decyzję o sprzedaży na cele prywatne obiektu szkolnego Technikum Żywienia w Złockiem. Technikum to zostało przeniesione do budynku przy Rynku w Muszynie jako szkoła integralnie odtąd związana z Liceum. Mogło się wydawać, że taka decyzja ułatwi kompleksowe zarządzanie, jednak w istocie utrudniła przebieg procesu wychowawczego w obydwu placówkach, nieszczęśliwie połączonych (a należy dodać, że połączonych też w jednym obiekcie ze szkołą podstawową).
W roku 2016 scentralizowano w powiecie obsługę kadrową i księgową szkół średnich. Kolejne osoby zniknęły z bezpośredniej dyspozycji dyrektorów.
Tak pokrótce wygląda historia ostatnich czterdziestu lat oświaty muszyńskiej II stopnia. Równocześnie zwiększała się chłonność szkół licealnych w Nowym Sączu, zapewne ponad rozsądek. W roku 2015/2016 oświata nowosądecka zaproponowała 4136 miejsc, gdy w całym powiecie włącznie z jego „stołecznym” miastem gimnazja ukończyło 3596 ewentualnych kandydatów. Owo rozwarcie nożyc między ofertą a potrzebą ma tendencję zwyżkową jako namiastka wolnego rynku. Można to zjawisko oceniać z różnych stron, niewątpliwie jednak owocuje konsekwencjami w postaci stopniowego zamykania liceów (Piwniczna – Łącko – obecnie Muszyna), a także techników (Podegrodzie, Tęgoborze) w małych miejscowościach. W innych miastach stosuje się dość wątpliwe zabiegi, wprowadzając efektownie nazywane „kierunki” (klasa dziennikarska, klasa psychologiczna, klasa ratownictwa medycznego), które są tylko grą pozorów. Nie oceniamy takich zabiegów wysoko.
Co najmniej od ośmiu lat miały miejsce w naszym Liceum rosnące trudności rekrutacyjne, niewątpliwie znane władzom Gminy, skoro radnymi byli i są zarówno rodzice uczniów, jak i nauczyciele. Kwestie te były przedmiotem troski Rady Pedagogicznej, jednak kierunek zachodzących (a wyżej opisanych) zmian nie dawał perspektyw odwrócenia zaistniałej tendencji. Od trzech lat nie ma naboru do klasy pierwszej. Tego oczywistego faktu nikt nie ukrywał przed kolejnymi władzami.
Należy tu też obiektywnie ocenić, że Starostwo starało się wspierać Szkołę, pozwalając przez ostatnie lata na podtrzymanie istnienia nawet jednociągowego, a więc kosztownego Liceum. Takie podejście ze strony władz Powiatu powodowały m.in. wysokie wyniki, uzyskiwane przez znaczny procent abiturientów muszyńskiego Liceum, aktywna jego współpraca z AGH i liczne wyrazy uznania ze strony tej ważnej uczelni, jak też ze strony Politechniki Krakowskiej.
Aby szkoła średnia w miejscowości liczącej poniżej 5.000 mieszkańców mogła przetrwać, konieczna byłaby usilna praca całej społeczności nad powstrzymaniem tendencji „emigracyjnych”. Trzeba tu otwarcie powiedzieć, że przejawy takich usiłowań trudno było dostrzec.
Słyszymy obecnie o zamiarach kontynuacji liceum jako prywatnego, być może w jakiejś formie wspieranego przez Gminę. Pojawiło się parę koncepcji czy raczej haseł. Na razie mają one charakter woluntarystyczny. Pozostajemy z nadzieją, że to przedsięwzięcie się powiedzie, wspieramy je całym sercem. Podejmowane jednak tu i ówdzie rozmowy z poszczególnymi nauczycielami o ich przyszłym udziale w tym projekcie nie wydają się poważne, skoro nic o samym projekcie nie wiadomo. Wygląda to jak hasło „zróbmy coś”. Ale co? I jakie badania przeprowadzić, zanim się wybierze optymistyczny wariant? Tego na razie nie wiemy. Kto by te badania przeprowadzał? Rozumiemy, że jakiś poważny socjolog oświaty. Będziemy z nadzieją wsłuchiwać się w dialog, prowadzony na ważne dla mieszkańców Muszyny tematy.
Muszyna, 9 listopada 2022 r.